Wreszcie - udane podejśćie do kormorana

 
 

Moje dotychczasowe zdjęcia kormoranów ograniczały się do czarnych plam na błękitnym niebie - wiecznie gotowe do ucieczki. Tym razem jeden się zagapił - zdążyłem zrobić kilka zdjęć. Nieostre, kiepskie kompozycyjnie, ale i tak jestem dumny ;)

 
Previous
Previous

Rudzik na otarcie łez ;)

Next
Next

Dzika Wola