Walka z ISO

 
 

Kolejne tygodnie życia pod grubą warstwą chmur przypominają mi powody, dla których dawniej uciekałem z Polski na zimowe miesiące. W akcie desperacji pogodziłem się ze zdjęciami z ISO o wartości w okolicy 6400 ;)

 
Previous
Previous

Wreszcie odrobina słońca

Next
Next

Same niespodzianki