Kilka dni samotności

 
 

Moja rodzina uciekła wakacyjnie na Kaszuby (już szykuję się, żeby w kolejny weekend do nich na chwilę dołączyć). Pierwsze wolne popołudnie spędziłem na rowerze. Jak zawsze towarzyszył mi aparat.

 
Previous
Previous

Kaszubskie makro

Next
Next

Sezon makro uważam za otwarty