Czubatkowy szał
Jadąc do Szczyrku nie wierzyłem, że sfotografuję coś więcej niż dzieci zjeżdżające na sankach. Karmnik napotkany w ogrodzie był totalnym zaskoczeniem.
Jadąc do Szczyrku nie wierzyłem, że sfotografuję coś więcej niż dzieci zjeżdżające na sankach. Karmnik napotkany w ogrodzie był totalnym zaskoczeniem.