Poranne czyszczenie głowy

 
 

Budzik ustawiony na 6.00… Widok za oknem zapowiadał doskonałą pogodę, więc szybko spakowałem sprzęt do samochodu i wraz ze wschodem słońca byłem już w Raszynie. Jak w każdą niedzielę, rowerzyści, wędkarze i psiarze zredukowali moje ambicje fotograficzne ;)

 
Previous
Previous

Dzika Wola

Next
Next

Powrót do Lasu Kabackiego