Przed wyjazdem

 
 

Ostatni dzień w Beskidzie Śląskim. Namiot maskujący już spakowany a dzieci wykorzystują resztki śniegu i pierwsze przebłyski wiosennego słońca do szlifowania umiejętności narciarskich. Dla mnie to ostatnia szansa na pożegnania się z moją ulubiona górska miejscówką.

 
Previous
Previous

W Skaryszewskim słychać wiosnę

Next
Next

Sikorki, czyże i raniuszki