Poranek na trawie

 
 

Sobotni poranek spędziłem leżąc na trawie… i trochę błocie ;) Wreszcie udało mi się doczekać pary perkozów. Aparat niestety oszalał… najlepsze ujęcia stracone.

 
Previous
Previous

Rowerowo

Next
Next

Czernice i głowienki