Bez zachwytów, bez rozczarowań

 
 

Nie planowałem wyjścia, spuchnięty od niewyspania mózg zbuntował się i zabronił nastawić alarmu budzika. O 6.00 oczy same się otworzyły, za oknem wschodziło słońce… żal było nie skorzystać ;) Jak wyszło? Bez zachwytów, bez rozczarowań.

 
Previous
Previous

Czerwone berety

Next
Next

Jej wysokość gęś